piątek, 8 sierpnia 2014

od końca.

Przecież o coś w końcu walczę, o kogoś, o siebie.

Czy jest jakakolwiek rzecz, której nie zrobi się by być perfekcyjną? Otóż nie. Od jutra po raz ostatni przechodzę na dietę ABC. Jest to moje ostatnie podejście do niej. Jeśli zawalę wymyśliłam już dla siebie karę. Wypiłam dziś dwie butelki frugo i szczerze mówiąc czuję się teraz jakbym wlała w siebie po prostu cukier. Cały weekend jesteśmy same z mamą w domu, tata w pracy, więc nawet nie będzie obiadu, mniej odmawiania, uff.

Byłam dziś na basenie, myślałam, że spalę się ze wstydu przechodząc kawałek z stroju. Miałam dziś sporo ruchu. Jutro wchodzę na wagę i dopiero ostatniego dnia wakacji. Nie będę się ważyć w między czasie, ponieważ będę się tylko denerwować, a gdy spanie mniej niż bym chciała, znając życie, dostanę napadu.

Zajmuję się robieniem zeszytów, trochę nauką, nic konkretnego. Byle nie jeść.
77, waga stoi.
Za tydzień jadę kupić legginsy, jeansy i kurtkę. 

4 komentarze:

  1. naprawdę chcesz znowu brać się za ABC? skoro już teraz wymyślasz dla siebie karę to sądzę, że nie jest to dobry pomysł... bądź dla siebie delikatniejsza, kochana, nie dokładaj sobie do ognia swojej niechęci do siebie (czyż to nie piękna metafora?). trzymaj się, kici :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie warto brać się za ABC przynajmniej moim zdaniem. Obawiałabym się napadów i efektu jojo. Łagodniejsza dieta da podobne efekty (przy takim cięciu kcal metabolizm po prostu przestaje działać i nie chudnie się więcej) i nie wycieńczy organizmu.
    Może warto to przemyśleć?
    No, ale czegokolwiek nie postanowisz masz moje wsparcie.
    Trzymaj się ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Osobiście nie jestem za takimi dietami typu ABC, ale być może jeszcze do owych nie dojrzałam. Nie potępiam, ani nie jestem za. Skoro się za nią bierzesz, życzę Ci mimo wszystko, żeby się udało. Zobaczysz, osiągniesz w końcu swoje wszystkie cele!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ty przynajmniej coś robisz żeby nie jeść... a ja nie potrafie sie skupić na żadnym zajęciu. Mam tyle do roboty a w głowie tylko myśl ''idź do tej cholernej kuchni''...

    bulimioreksja.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń