środa, 6 sierpnia 2014

Chwila refleksji.

Łapę znowu dym w płuca i wypuszczam przed siebie z myślą co ja tu jeszcze robię. Zastanawiam się nad swoją przyszłością, a nie mam żadnego planu. Chcę żyć, nie istnieć. Nie chcę spędzać całego czasu na myśleniu o diecie, o tym, że to co właśnie jem może poruszyć moją niestabilną wagą. Chcę być tą dziewczyną co rok temu, ze znajomymi, z chęcią do życia, nie z chęcią do opychania się.

Może potrzebuję chwili odpoczynku od samej siebie, nie mogę sobie powtarzać co chwilę, że jestem na diecie. Muszę się czymś zająć. Nauką, ćwiczeniami, robieniem zeszytów, czymkolwiek. Postanowiłam zrobić sobie przerwę z blogowaniem i wystartować z czystą kartą. Bez wyrzutów co robiłam wcześniej. Uwierzyć w siebie. Nie chcę stąd odchodzić, wrócę z wagą 68 kilogramów, inaczej nie schudnę nigdy. Chcę zacząć dbać o siebie, robić codzienne maseczki, zawsze mieć piękne i długie paznokcie. Chcę być taka jak WCZEŚNIEJ.


Zaczęłam się uczyć, słówka, nieregularne, czasy, robię repetytorium. Staram się nie myśleć. Czuję, że istnieję tutaj, ale nie, że żyję. Pragnę wykorzystać czas do września, nie mogę się poddać. Przecież chcę być chuda, tylu ludziom się już udało więc dlaczego mnie ma nie wyjść? Poradzę sobie. Potrzebuję tylko czasu, motywacji i dużo silnej woli. Mimo problemów zdrowotnych nie mam zamiaru odpuścić ćwiczeń, choć umieram w nocy z bólu w dzień katuję się dalej. I wiem, że będzie dobrze, musi być.

Schudłam, waga tak sądzi, rodzina i znajomi. Ja jednak czuję się grubsza niż byłam. Czuję się brudna po dzisiejszym dniu. Przez jedzenie. Jutro mam urodziny, a ja wciąż wyglądam jak beczka tłuszczu. Ale mam jeszcze miesiąc. Miesiąc na schudnięcie 8 kilogramów. Miesiąc na kolejne cele. Brzydzę się sobą. 

* * *
Mam nadzieję, że gdy wrócę dalej będziecie ze mną i o mnie nie zapomnicie. Dalej będę Was odwiedzać i komentować w miarę możliwości. Czuję się okropnie w tym ciele, dlatego muszę się go pozbyć.
Trzymajcie się, ściskam, A.

4 komentarze:

  1. Tak dobrze Cię rozumiem.
    Mam nadzieję, że zrealizujesz swoje marzenia i znajdziesz sobie zajęcie, które uwolni Cię od obsesyjnego myślenia o diecie.

    OdpowiedzUsuń
  2. będę na ciebie czekać, wróć jak najszybciej :)
    trzymam kciuki aby ci się udało :)
    idealna900.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń
  3. Martwi mnie, że się brzydzisz sobą. Musisz nauczyć się kochać siebie, ale nie tylko chudą siebie - każdą siebie. Wtedy odchudzanie zacznie przynosić efekty, a Ty będziesz żyła swoim życiem. Jesteś niezwykle wartościową osobą, nie zapominaj o tym, kochana. Wierzę w Ciebie x

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam to samo. Kiedyś byłam sporo cieższa ale jak pomyśle sobie jak sie wtedy czułam... szczęśliwsza, miałam znajomych a moje życie nie kręciło sie tylko wokół własnego ciała i jedzenia. A teraz? A teraz czuje sie osaczona przez wszystko co jest zwiazane z dietą.

    bulimioreksja.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń