sobota, 16 sierpnia 2014

bez walki nie ma postępu.

Wiem, że ostatnio u Was nie komentuję, ale miałam mnóstwo spraw do załatwienia. Książki, sprawy dotyczące wrześniowego remontu, korki z angielskiego, zapis na zumbę i fitness i mnóstwo innych dupereli, którymi już niedługo będę żyć na co dzień.
W czwartek już do Was wracam z codziennymi bilansami i komentowaniem regularnie. Teraz jadę na zakupy i do czwartku spędzam czas z K. 24/24. Mam nadzieję, że moja waga bardzo nie ucierpi.
Zaczynam się uczyć od piątku i jadę po regeneracji konkretnie z ćwiczeniami!
Ściskam.
Mam nadzieję, że o mnie nie zapomnicie. :)

7 komentarzy:

  1. Takie załatwianie wszystkiego do szkoły jest męczące, mam to samo.. To czekam z niecierpliwością na powrót :*

    OdpowiedzUsuń
  2. na pewno o tobie nie zapomnę, mam nadzieję, ze ty o mnie też nie zapomniałaś, bo już wróciłam :)
    tak to już jest, że jest mnóstwo spraw, którymi trzeba zająć się już dzisiaj, aby gdzieś tam kiedyś było ok.
    trzymaj sie :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Trzymaj się ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Powiało szkolnym klimatem... ech, wrzesień...

    OdpowiedzUsuń